Chciałabym żyć za nas obie i przytulić każdy lepszy lub gorszy twój dzień, byś nie musiała sama ich dźwigać, gdy nad tobą zawisło bezgwiezdne fiołkowe pole…a ty byłaś w nim jedyną różą. Przyszłaś do mnie w pewien czerwcowy dzień, gdy poranek pachniał promieniami słońca tańczącymi po moich policzkach. Położyłaś się obok mnie i wdychałaś zapach łask... Recenzja książki Tylko mnie pogłaszcz... Listy do Haliny Poświatowskiej