"(...) sensem życia niektórych jest nie dać żyć innym."
Książki pani Aliny Krzywiec nie są zbyt popularne.
Autorka porusza w nich sprawy ważne i trudne,które dotyczą naszej codzienności. Robi to prosto,bez zbędnego patosu i ckliwości,bez przerysowywania ale też bez powierzchowności,która cechuje wiele rodzimych pisarek. Chociaż określenie ,pisarka, w wielu przypadkach jest na wyrost.
"Tu jeszcze nie raj" opisuje sprawy,które bulwersują i takie,które większość ludzi woli schować,przemilczeć i głęboko zakopać.
Ci,którzy odstają od reszty społeczeństwa,którzy znajdują w sobie odwagę do niezgody na zastaną rzeczywistość,są tępieni,poddawani ostracyzmowi.
Ich się napiętnuje bo są inni a inni to wrogowie.
Większość,która poddaje się owczemu pędowi,dobrze się czuje w stadzie podobnych do siebie osobników.
Hipokryzja,dulszczyzna i dusząca zaściankowość nie omija żadnej społeczności i spotkać ją można zarówna na wsi jak i pośród blokowisk.
"Chciałaby uciec z tego bloku,dzielnicy,miasta,kraju."
Życie w każdej społeczności,nastręcza wielu problemów a kto wyłamie się ze zbioru zasad,jakimi się ona kieruje ten zostaje osądzony bez sądu.
Zadziwiające jest jak łatwo obcym ludziom,przychodzi wydawać wyroki,bez znajomości danego przypadku,bez spróbowania zrozumienia przyczyn albo decyzji danej osoby.
Prosta zasada,nie jesteś z nami więc jesteś przeciwko nam.Jesteś gorszy,głupszy więc godzien pogardy i kary.
Lubię styl pani Krzywiec bo pisze pięknie,mądrze i prawdziwie.
Wiem,że nie wszyscy podzielają moją sympatię i mają do tego prawo.
Ja niecierpliwie oczekuje kolejnej książki autorki "Tu jeszcze nie raj".