Ponadsześćdziesięcioletnia obecność Tygodnika Powszechnego na polskim rynku czytelniczym zasługuje niewątpliwie na miano swoistego fenomenu. Zjawisko to jest tym bardziej interesujące, iż na jego łamach zawsze podejmowano złożone problemy religijne, kulturalne, a także, w miarę istniejących możliwości, społeczno-polityczne. Szczególną rolę odgrywał on jednak w okresie istnienia PRL, aspirując do roli głównego organu prasowego formującego i skupiającego wokół siebie inteligencję katolicką, a także stając się azylem dla niezależnych od władzy publicystów.