O Ordo Iuris usłyszałam po raz pierwszy w 2016 roku przy próbie wprowadzenia w Polsce ustawy karzącej za aborcję. Po powrocie z Czarnego Protestu, zbudowana pozytywną energią tłumu, w większości młodych ludzi, z niedowierzaniem patrzyłam na młodą, ładną, inteligentną kobietę, prawniczkę z Ordo Iuris występującą w sejmie. Wyrzucała ona rządowi, że ów haniebny projekt schował do zamrażarki, przestraszywszy się tłumów kobiet. Nie wiedziałam, że skrajnie ortodoksyjne organizacje mają w Polsce taką siłę. Włos mi się zjeżył. Powiało średniowieczem.
Ta książka bada korzenie Ordo Iuris i jego ojca – założyciela – fundacji Piotra Skargi, kulisy powstania ruchów fundamentalistycznych w Polsce i na świecie, źródła ich finansowania, wpływu na politykę, w tym wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA. Równolegle prowadzona jest kronika feminizmu- historia przyłączenia się do niego autorki, rozmowy z feministkami z innych europejskich krajów. Klementyna Suchanow prowadzi żmudne, dziennikarskie śledztwo, analizuje setki dokumentów, przeprowadza wiele rozmów. Nie ukrywa swoich poglądów, zresztą jest już teraz osobą publiczną, ale stara się być obiektywna. Książkę skończyła pisać w czerwcu 2019, półtora roku przed niesławnym orzeczeniem Trybunału Julii Przyłębskiej i przed falą strajków kobiet. Jednak z tego, co pisała, można było wyciągnąć wniosek, ze wojna ideologiczna dopiero się zaczyna. I że kobiety jak zwykle są w niej najmniej ważne.