The dream is always the same. I am walking down the streets of Kazimierz, the old Jewish section of Krakow, my wooden clogs beating loudly against cobblestone streets, when I arrive at her house. Her name was Irena, And she was a great poet. She died along with the rest of them, and for a moment I can see her wedding dress floating from the balcony, as if there were an invisible person inside.
[Sen jest zawsze ten sam. Idę w dół ulicami Kazimierza, starej żydowskiej dzielnicy Krakowa, moje drewniane chodaki głośno stukają o bruk, kiedy docieram do jej domu. Miała na imię Irena i była wielką poetką. Zginęła razem z innymi i przez chwilę widzę, jak jej suknia ślubna unosi się z balkonu, jakby w środku była niewidzialna osoba. tłum.tsantsara]
[Sen jest zawsze ten sam. Idę w dół ulicami Kazimierza, starej żydowskiej dzielnicy Krakowa, moje drewniane chodaki głośno stukają o bruk, kiedy docieram do jej domu. Miała na imię Irena i była wielką poetką. Zginęła razem z innymi i przez chwilę widzę, jak jej suknia ślubna unosi się z balkonu, jakby w środku była niewidzialna osoba. tłum.tsantsara]