Teenage Dirtbag

Nie sądziłam, że ta książka aż tak zawładnie moim sercem sprawiając, że ją pokocham i zżyję się z tą historią, a wszystko po to, aby na koniec moje serce zostało złamane. I nie chodzi tutaj o to, że jest smutne zakończenie, bo nad tym moglibyśmy polemizować, ale mimo to myślę, że serce pękło każdemu.

Reene zostaje wysłana na całe wakacje do swojej babci i jest zmuszona mieszkać pod jednym dachem z kuzynką, która nie wpada w jej gusta, ale jak się jednak okazuje, dziewczyna zabiera ją w wir zabawy, imprez i pewnego niebieskookiego chłopaka z kolczykami i tatuażami. Nate, chłopak, przed którym od samego początku babcia ostrzegała dziewczyny, jest zbuntowany, ale i tak samo przystojny i pociągający. Może mieć każdą, więc dlaczego pragnie tylko Reene, która jest jego największym przeciwieństwem? I dlaczego dziewczyna również zaczyna go pragnąc?

Ta książka to była najwspanialsza przygoda, najcudowniejsza wakacyjna książka, która jest idealna do przeczytania na ten czas, czyli końcówkę wakacji. Zdaję sobie sprawę, że nie jest ona idealna, że są momenty strasznego krindżu, ale cała ta historia ma w sobie to „coś” co sprawiło, że dla niej przepadłam i jest dla mnie wyjątkowa.

Uwielbiam w niej wszystko, od tej wspaniałej historii, słodko gorzkiej, która sprawiła, że czułam miliard emocji po bohaterów, którzy zostali tak super napisani i z którymi tak bardzo się zżyłam. Ta książka jest naprawdę wspaniała i świadczy o tym rownież ilość jej wyświetleń na w...

Renee zostaje wysłana na wakacje do babci, a wszystko po to, by przestała być tak aspołeczna. Najlepiej czuje się bowiem w swoim towarzystwie, do szczęścia potrzebne są jej jedynie książki oraz stałe łącze internetowe, a z domu wychodzi tylko po to, by wyprowadzić psa. Nie ubiera się dziewczęco, nie ma doświadczenia w relacjach z chłopakami, nie ma też oddanych przyjaciół. Jak wiele w jej życiu może zmienić jedno lato w Irlandii?

Nate to typowy bad-boy, przed którym przestrzegają rodzice. Za nic ma jakiekolwiek zakazy, robi, co chce i cieszy się dużym szacunkiem wśród rówieśników. Nie jest typem gotowym wikłać się w stały związek, jednak dziewczyny i tak do niego lgną, z czego on chętnie korzysta. Lubi imprezy, swój motocykl oraz cielesne uciechy. Ma mnóstwo tatuaży, kolczyki, kolorowe włosy oraz problemy z nauką. Przed takim typem należałoby się trzymać z daleka, choć z drugiej strony… do takich typów przecież najbardziej ciągnie grzeczne dziewczynki.

„Teenage dirtbag” to nie lada gratka dla fanów tematyki young adult w książkach. I choć motyw złego chłopca i niewinnej dziewczyny jest bardzo popularny, to Bennett udowadnia, że można dzięki niemu nadal napisać ciekawą powieść. Klimat, jaki tu znajdziemy jest typowo wakacyjny, bohaterowie są młodzi, skorzy do błędów, ale i poszukiwań oraz wypróbowywania nowych rzeczy. Oboje wychodzą z własnych stref komfortu, choć na zgoła inny sposób i oboje znacznie na siebie wpływają, dzięki czemu możemy przyjrzeć się...

~Jestem tylko nastoletnim frajerem, księżniczko.~

Nie jest to dzieło wybitne, niosące jakiś głęboki przekaz, ale mam do niego ogromny sentyment. Czytałam tę pozycję jeszcze gdy była “tylko zwykłym fanfiction”, potem wracałam co wakacje (wydaje mi się, że za sprawą twittera). Czuć tutaj te klimaty wattpada, typowe dla tej platformy konstrukcje i słownictwo. Otwierając książkę czułam się jakbym otworzyła portal do przeszłości i moich nastoletnich czasów. (Trochę niepokojące co ja czytałam w tym wieku). Niestety z “Teenage dirtbag” dosłownie wylewa się wiadro zażenowania i znudzenia. Dotrwałam do końca ze względu na sentyment, ale lata temu bawiłam się dobrze i lepiej ją wspominałam. Bohaterzy płytcy i głupiutcy, wszystko kręci się wokół imprez i seksu.