Niebywale dobrze napisana. Wciąga na każdej stronie. Czytałam ją bardzo powoli. Skwapliwie i zachłannie, chłonęłam ją jak jakąś naukę, której wstyd nie znać, nie umieć.
Tamtędy przeszła Śmierć, wymachując swoją kosą na prawo i lewo, na oślep. Obok odwagi i sprytu, trzeba było mieć ogrom szczęścia, żeby się na nią nie nadziać.
Nadzieją trzymali przy sobie Życie, jak na sznurku, nie puszczali, do ostatnich sił i jeszcze dłużej.
Zwykli ludzie, tacy jak my.
Bohaterowie.
11/10