O takiej Afryce marzy chyba każdy z nas. Afryce z książek Karen Blixen albo Ernesta Hemingwaya. Romantycznej i dzikiej, pachnącej przygodą. Obiecującej niezapomniane wschody i zachody słońca nad bezkresnymi sawannami. Gwarantującej bliskie spotkania z najwspanialszymi zwierzętami świata: słoniami, lwami, żyrafami, które będziemy mieć na wyciągnięcie ręki. Marzymy o nocach pod baldachimem z gwiazd, o wspinaczce na Kilimandżaro albo podróży nad Jezioro Wiktorii - największy słodkowodny zbiornik tego kontynentu - czy nad Ngorongoro, jezioro utworzone w kalderze wygasłego wulkanu; albo o Serengeti jednym z siedmiu cudów natury, skąd co roku miliony zwierząt wyruszają na wielką wędrówkę. A jak najlepiej podziwiać takie widoki? Oczywiście z lotu ptaka.