Matko, jaka ta książka była cudowna i wspaniała! Daje mi vibe zagranicznych historii i uważam, że autorka idealnie sobie poradziła z oddaniem tego klimatu.
Lea wraca po latach do rodzinnego miasteczka i czeka ją spotkanie ze starymi znajomymi jak i z osobami, których wcześniej nie miała okazji poznać. A jedną z tych osób jest Flynn. Chłopak, nad którego urodą zachwycają się wszystkie lokalne dziewczyny, ale Lea nie potrafi zrozumieć ich zachwytów. Raptem na ich pierwszym spotkaniu stają się wrogami, ale nie mogło się obejść bez enemies to lovers, prawda?😛
Bardzo, ale to bardzo podobała mi się ta książka, ma w sobie wspaniały klimat, idealny na wakacje, na letnie i ciepłe wieczory! Czytało mi się ją bardzo szybko i momentalnie wciągnęłam się w fabułę tak bardzo, że gdyby nie uczucie senności, którego nie mogłam przezwyciężyć, to czytałabym ją całą noc, bez przerwy.
Styl autorki, tak jak już wspomniałam oddaje mi te wszystkie wspaniałe zagraniczne powieści i jest bardzo przyjemny. Sprawia, że przez historię się wręcz płynie, ale jest to też zasługa właśnie świetnej fabuły.
Bohaterów kocham i wielbię, są przecudownie wykreowani i tak strasznie realni. Bardzo się z nimi zżyłam i moje serce zostało przez to roztrzaskane. I muszę przyznać, że tak samo jak Lea nie rozumiałam zachwytów nad Flynnem, ale po czasie jednak się to zmieniło🤭. A propo złamanych serc, jeśli myślicie, że ta pozycja jest lekka i super happy, to niestety muszę was zasmucić…
Mi podobała się bardzo, bardzo, bardzo i strasznie szybko ją przeczytałam, nad czym trochę ubolewam, bo szybko rozstałam się z tą historią i już nigdy nie przeczytam jej po raz pierwszy:( Jest to istny rollercoaster emocjonalny, chociaż na początku może się tak nie wydawać, to przygotujcie się psychicznie na tę pozycję i koniecznie czytajcie!
Matko, jaka ta książka była cudowna i wspaniała! Daje mi vibe zagranicznych historii i uważam, że autorka idealnie sobie poradziła z oddaniem tego klimatu.
Lea wraca po latach do rodzinnego miasteczka i czeka ją spotkanie ze starymi znajomymi jak i z osobami, których wcześniej nie miała okazji poznać. A jedną z tych osób jest Flynn. Chłopak, nad którego urodą zachwycają się wszystkie lokalne dziewczyny, ale Lea nie potrafi zrozumieć ich zachwytów. Raptem na ich pierwszym spotkaniu stają się wrogami, ale nie mogło się obejść bez enemies to lovers, prawda?😛
Bardzo, ale to bardzo podobała mi się ta książka, ma w sobie wspaniały klimat, idealny na wakacje, na letnie i ciepłe wieczory! Czytało mi się ją bardzo szybko i momentalnie wciągnęłam się w fabułę tak bardzo, że gdyby nie uczucie senności, którego nie mogłam przezwyciężyć, to czytałabym ją całą noc, bez przerwy.
Styl autorki, tak jak już wspomniałam oddaje mi te wszystkie wspaniałe zagraniczne powieści i jest bardzo przyjemny. Sprawia, że przez historię się wręcz płynie, ale jest to też zasługa właśnie świetnej fabuły.
Bohaterów kocham i wielbię, są przecudownie wykreowani i tak strasznie realni. Bardzo się z nimi zżyłam i moje serce zostało przez to roztrzaskane. I muszę przyznać, że tak samo jak Lea nie rozumiałam zachwytów nad Flynnem, ale po czasie jednak się to zmieniło🤭. A propo złamanych serc, jeśli myślicie, że ta pozycja jest lekka i super happy, to niestety muszę was zasmucić…
Mi podobała się bardzo, bardzo, bardzo i strasznie szybko ją przeczytałam, nad czym trochę ubolewam, bo szybko rozstałam się z tą historią i już nigdy nie przeczytam jej po raz pierwszy:( Jest to istny rollercoaster emocjonalny, chociaż na początku może się tak nie wydawać, to przygotujcie się psychicznie na tę pozycję i koniecznie czytajcie!