"Było to powiedziane tak spokojnie, że w pierwszej chwili nie połapałem się, o co chodzi. Książę chciał zapłacić za policzek kulą, ot, co! Inni od razu zrozumieli, w czym rzecz i popatrzyli na siebie wymownie. Moment był, co tu gadać, straszny. Obecni, choć obyci z rewolwerami, zdumieli się zimnej krwi księcia Charlie tak samo, jak ja. O, szatańska zgrozo! młokos domagał się śmiertelnej rozprawy tak obojętnie, jakby prosił o szklankę wody.
[fragment]
Ilustracje Andrzej Maciejewski.