Nie wiem jak wy, ale ja lubię czasami sięgnąć po literaturę dla dzieci, by dosłownie odświeżyć sobie pamięć, jak to było być młodym i jak zadawało się pytania bez ich konsekwencji. Niektórym się wydaje, że skoro jest się dorosłym, to trzeba postępować racjonalnie i mądrze. Ale to nie zawsze prawda. W każdym wieku można mieć szalone pomysły i mamy pełne prawo nie wiedzieć wszystkiego. Jak to ktoś kiedyś powiedział ,,Nie ma głupich pytań, są tylko niemądre odpowiedzi". Ja żyję przekonaniami, że kiedy czegoś nie wiem, to pytam, bez względu na to jak nieistotna dla kogoś wydaje się odpowiedź. Postacie z książki również lubią zadawać pytania, tylko nie bardzo rozumieją odpowiedzi dorosłych. Nie wiedzą dlaczego zawsze mają mówić prawdę, chyba że chodzi o wielką tajemnicę, wtedy muszą kłamać tak, by inni im uwierzyli.
Nie wiedzą też dlaczego na dawnych obrazach opisane były obecne na nich zwierzęta, które okazało się, że wcale nimi nie były. Dlaczego zamiast prawdy, to na każdym kroku spotykają tajemnice i muszą zaprzeczać temu, co robili i gdzie robili. I dlaczego nie mogą poznać imienia pewnej kobiety, której wszyscy się boją i czemu zamieszkała w miejscu, gdzie nikt wcześniej nie mieszkał? Kto to jest i dlaczego się ukrywa? Dlaczego można być złym człowiekiem i krzywdzić innych, ale kota tulić z wielką miłością? W tle zamajaczył również temat bycia sobą, a raczej braku chęci bycia takim jak inni. Pamiętam jak moi rodzice mówili mi jako dziecku, że jeśli będę miła i taka jak inni, to reszta mnie polubi. Było to spowodowane tym, że się przeprowadzaliśmy i dwa razy zmieniałam szkołę. I pamiętam ten bunt, kiedy nie chciałam tego. Nigdy nie chciałam być jak wszyscy, bo chciałam sama o wszystkim decydować i robić to, co ja lubię, a nie reszta. Szybko jednak zdałam sobie sprawę, że nauczyciele również wręcz wymagali, by się dostosować do innych. Teraz, gdy sama jestem mamą, powtarzam im, by byli tacy, jacy chcą być, by nigdy nie dali się upodabniać do innych, tylko by byli sobą, a wtedy podobni w charakterze i zainteresowaniach znajdą się sami. Tutaj też spotkacie taką osobę, więc warto przeczytać i zobaczyć jak to jest być takim, jakim chcę się być. A tak z innej strony, jakie widzicie barwy, kiedy patrzycie na kogoś, kto wam się podoba? Czy po kolorach jesteście w stanie określić kogo lubicie, a kogo nie? To będzie uroczy wątek o ciepłym i młodym uczuciu:-)
Ze spraw technicznych, cała książka jest pięknie wydana! Wewnątrz ma sporo kolorowych ilustracji i duży druk. Banda z Burej czasami ma różne pomysły, nieraz coś przekręci, czasami oświeci nas czymś, co już znaliśmy, ale biorąc pod uwagę ich wiek, nie każdy jeszcze o tym wie. Historia wciąga, choć niekiedy jesteśmy trochę rozkojarzeni, kiedy zbyt długo gdybają nad jakimś sformułowaniem, bo to trochę wybija z rytmu. Poruszone zostały ważne tematy, rozumiane w różny sposób, ale według mnie wartościowe. Nie czytałam wszystkich części, ale chętnie bym je nadrobiła. Motyw ukrytej pani też był ciekawy:-) Podejrzewam, że czytając je po kolei bardziej doceniła bym ich przygody. Cieszy mnie, że ją przeczytam, bo mam dzieci w różnym wieku i wiem, że tym młodszym się ona przyda do lekkiego wchodzenia w świat dorosłych:-)