Ale mną ta powieść potargała. Niesowita, bardzo wnikliwa analiza ludzkich zachowań. Wszystko to w obliczu zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. Słodko - gorzka opowieść, w której ludzkie losy nieustannie się ze sobą splatają. Ogromne emocje gwarantowane.
"Rozejrzyjmy się lepiej wokół siebie. My, nasze dzieci, sąsiedzi, przełożeni i podwładni - sami jesteśmy bohaterami swojego życia".
Autorka stworzyła niesamowitą, wielowątkową historię o życiu zwykłych ludzi. Mamy jeden miesiąc - grudzień - z ich życia. Powieść bardzo wciąga, przykuwa uwagę, trudno było mi się od niej, choć na moment oderwać. Pisarka włożyła w nią całą masę przeróżnych emocji, które robią co chcą z czytelnikiem. Wyszło to bardzo naturalnie i realnie. Nic tu nie jest łatwe, czy oczywiste. Nie znajdziemy tu żadnego słodzenia czy lukrowania, wszystko bardzo prawdziwie, mocno, szczerze do bólu. Rewelacyjnie wykreowani bohaterowie, są niepodważalnym atutem tej powieść. Bardzo realni, wręcz namacalni, swojscy. Nie wszystkich polubiłam, tak jak w życiu. Opowieść toczy się z perspektywy kilku bohaterów, przez co mamy doskonałą możliwość zajrzenia w ich serca, umysły i duszę. Widzimy czym się w życiu kierują, co myślą i czują.
Ta powieść zmusza do refleksji. Jakie to wszystko bywa pokomplikowane. Sami, w pogoni za lepszym, innym, ciekawszym, nieznanym, wikłamy się w różne, kłopotliwe sytuacje. Podejmujemy decyzje od których nie ma odwrotu, a życie toczy się dalej. Nie inaczej jest ...