Opinia na temat książki Szczęście w prezencie

"Szczęście w prezencie" autorstwa Anny Szczęsnej, to kolejna książka obyczajowa z zimą w tle jaką przeczytałam w tym roku. Tym razem nie do końca jestem usatysfakcjonowana lekturą.

Główna bohaterka Emilia opiekuje się synem siostry, zrezygnowała ze związku i kariery. Całą swoją miłość przelała na siostrzeńca. Co jakiś czas w ich uporządkowane życie zakrada się niepewność. W Grudniu Klaudia postanawia zabrać swojego synka, dodatkowo w życiu Emilii pojawia się nowy mężczyzna po przejściach. Jak potoczą się losy tej trójki?

#szczęściewprezencie to słodka-gorzka historia o życiu, niepewności i miłości.
Historia sama w sobie była ciekawa ale bardzo spokojna, zabrakło mi tutaj emocji w trakcie czytania i większej akcji. Nie potrzebnie ta historia była rozpisana na 400 stron, gdyż ciągle działo się to samo. Akcja książki toczy się w dwóch płaszczyznach czasowych. Jedna dotyczy przeszłości bohaterów, natomiast druga teraźniejszości.
Autorka poruszyła w swojej powieści problemy rodzinne oraz trudne relacje między siostrami, dodatkowo pokazała nam, że wsparcie możemy otrzymać od obcych ludzi. Emilia z Klaudią jako siostry były bardzo różne. Jedna robiła wszystko, aby się dogadać i poprawić relacje z rodzicami i siostrą, a druga miała bardzo lekceważący stosunek, liczyło się dla niej tylko to co ona chce i nie obchodziło ją zdanie innych. I szczerze powiedziawszy nie polubiłam tej bohaterki.
Książka miała potencjał, ale nie do końca został on wykorzystany. Momentami powieść ta zaczęła mi się dłużyć, mimo, że czytało się ją szybko 🫣