Po lekturze "Szczęściarza" pozostaję wciąż pod ogromnym urokiem powieści Nicholasa Sparksa. Po raz kolejny historia opowiedziana przez tego autora wzbudza we mnie same pozytywne uczucia oraz pozostawia pewien niedosyt i żal, że już się zakończyła.
Jak mocna jest siła sugestii? Czy należy wierzyć w sprawczą moc talizmanów? Czy amulet może nas chronić przed złem i niepowodzeniami? Jakie niespodzianki może zgotować nam los?
Tym razem autor przedstawił nam sylwetkę Logana Thibaulta - mężczyznę po przejściach, który idąc za radą przyjaciela i wspomagany głosem własnego serca postanawia odnaleźć swoje przeznaczenie. Przez pewien czas przygotowuje się do dosyć szalonej wyprawy w odległe zakątki kraju w nadziei odnalezienia tego, czego szuka. Mężczyzna nie do końca rozumie co go skłoniło do tej decyzji, ale pewnego dnia wyrusza piechotą, z wiernym psem u boku, z Kolorado do Karoliny Północnej aby odnaleźć pewną kobietę. Jej zdjęcie Logan znalazł na drodze podczas pobytu na wojnie w Iraku i to ono, jak powszechnie sądzono, chroniło go przez pięć lat przed nieszczęściem i śmiercią. I choć Thibault podchodzi sceptycznie do tego rodzaju przekonań, w końcu ulega sugestii i postanawia odnaleźć dziewczynę z fotografii by w jakiś sposób spłacić jej dług.
Po wielu trudach Logan dociera pieszo do Hampton w Karolinie Północnej i tam odnajduje miejsce, w którym zrobiono zdjęcie, a następnie udaje mu się odszukać tajemniczą nieznajomą z fotografii. Kobieta - Elisabeth jest rozwiedziona z miejscowym szeryfem - Keithem Claytonem, mieszka z babcią Naną w rodzinnym domu i samotnie wychowuje dziesięcioletniego syna Bena. Thibault postanawia wynająć domek i zatrzymać się w miasteczku na dłużej. Postanawia też zatrudnić się za niewielkie pieniądze do pomocy przy tresurze psów, jaką prowadzi Nana i traktuje to jako formę spłaty długu wobec dziewczyny.
Życie często potrafi zaskakiwać, więc i Logan z czasem zyskuje sobie sympatię i miłość Elisabeth oraz akceptację i ogromną sympatię ze strony jej syna. Sam również darzy kobietę coraz silniejszym uczuciem i dochodzi do przekonania, że to właśnie ona i jej rodzina są jego przeznaczeniem. Los jednak nie jest dla nich aż tak łaskawy i po drodze pojawiają się liczne przeszkody na drodze do ich szczęścia poczynając od byłego męża Beth - manipulanta i pieniacza, poprzez historię ze zdjęciem, a kończąc na dość nieoczekiwanym i zaskakującym zakończeniu.
Jeśli to co napisałam jest mało przekonujące dla potencjalnego czytelnika to pozostaje mi tylko dodać, że moim zdaniem na powieściach Nicholasa Sparksa nikt się nie zawiedzie. Są interesujące, nie podobne do siebie, choć pisane tym samym stylem i umiejscowione w tym samym rejonie Stanów Zjednoczonych, ciepłe, wzruszające i z głębszym przesłaniem. Szczerze polecam.