"Szara Szyjka pozostała samotna na rzece i długo wiodła oczami za odlatującym kluczem.
Z początku ptaki leciały zbite w gromadę, po czym wyciągnęły się w regularny trójkąt i znikły.
„Czyżbym była sama jedna? – rozmyślała Szara Szyjka zalewając się łzami. – Stałoby się lepiej, gdyby mnie wówczas zjadł Lis…”
Z początku ptaki leciały zbite w gromadę, po czym wyciągnęły się w regularny trójkąt i znikły.
„Czyżbym była sama jedna? – rozmyślała Szara Szyjka zalewając się łzami. – Stałoby się lepiej, gdyby mnie wówczas zjadł Lis…”