Kiedyś wszyscy byliśmy nomadami.
Zachwycamy się dziś łatwością, z jaką możemy podróżować. Podziwiamy ludzi, którzy ulegają nawoływaniu odległych krain, porzucają ustabilizowane życie i wyjeżdżają w głuszę. A przecież, zanim osiedliśmy na dobre, by siać zboże i hodować bydło, wszyscy wiedliśmy żywot wędrowców, klecących tymczasowe schronienia i porzucających je, gdy nadszedł czas.
Syberyjski sen… jest zapisem dwóch podróży, jakie autorka odbyła wraz z grupą przyjaciół. Najpierw wiele dni Koleją Transsyberyjską, potem marszem przez tajgę, wreszcie drogą wodną, nurtem Jeniseju, Chamsary i Uług-O. Ta książka to zapis walki z wodnym żywiołem, opowieść, która wciąga, snuje się jak dym z ogniska i zaprasza, by dołączyć...
„Ta pierwsza wyprawa na Syberię w jakiś sposób nas zmieniła. Nie marzymy o wyjeździe do Grecji, Włoch czy innego europejskiego kraju. Po nocach śnią się nam modrzewie, cedry i blask ogniska. Wieczorami wspólnie czytamy, siedzimy nad mapą. Lubimy spotkania z osobami, które również mają w sobie wędrowne dusze, ten dziwny żar tęsknoty. Jakoś łatwiej wtedy się porozumiewamy. To wszystko, zamiast gasić tęsknotę, podsyca marzenia. W końcu podejmujemy decyzję. Wracamy tam!".