Na okładce książki "Święto wniebowzięcia" Mariusza Cieślika napisano, że to opowieść o tragicznej miłości z PRL-em w tle. Tej miłości może i trochę było, ale przykryła ją całkiem gruba warstwa narracji obyczajowej z rozwlekłymi opisami, co było dla mnie nużące i męczące. Książka liczy zaledwie 214 stron, a miałam wrażenie, że czytam dwa razy tyle.... Recenzja książki Święto wniebowzięcia