Opinia na temat książki Świąteczna szansa na miłość

Autor: Jenny Bayliss

Och co to była za opowieść… Wzruszająca, zaskakująca, pełna pasji, chemii, intrygująca, ale przede wszystkim magiczna.

Annie ma już dwójkę dorosłych dzieci i niewiernego męża. Przyłapuje go na kolejnej zdradzie i postanawia od niego odejść definitywnie i ostatecznie. Przystaje na propozycję pewnej kobiety i zamieszkuje w Willow Bay, gdzie chce przemyśleć swoje życie. Jej pobyt nie ma potrwać długo, a mimo wszystko kobieta dołącza do klubu książki i uruchamia dawno nieużywaną herbaciarnię. Gdy na jej drodze pojawia się siostrzeniec właścicielki jej przyszłość nie jest już taka pewna.

Od pierwszych stron zakochałam się w nadmorskiej miejscowości Willow Bay. To miejsce było tak urokliwie opisane, ludzie tacy mili, zżyci ze sobą, że aż chciałoby się tam zamieszkać. To miejsce było magiczne w moim odczuciu. Taki raj na ziemi.

Ta historia jest trochę inna. Mamy kobietę po czterdziestce, z dwójką dorosłych synów. Bałam się trochę jak to będzie wszystko wyglądać, jak ona się z tym wszystkim upora, ale Annie miała w sobie wielką siłę. Polubiłam ją od razu. To jest wprost złota kobieta.

Siostrzeńca właścicielki też od razu polubiłam. Ich wymiany wiadomości, docinki, rozmowy, były wprost wspaniałe. John okazał się zupełnie sympatycznym człowiekiem.

Wydarzenia pod koniec książki wstrząsnęły mną tak mocno, że z zapartym tchem czytałam całą akcję. Koniecznie musicie przeżyć te same emocje co ja, bo autorka potrafi na nich zagrać. Książka jest warta przeczytania, ponieważ pokazuje, że nawet w najgorszym okresie swojego życia mamy ludzi, którzy nam pomogą. Pokazuje nam także, że nie wolno się poddawać tylko trzeba biec do przodu i spełniać swoje marzenia.

Na milion procent sięgnę jeszcze po książki ten autorki, bo warto!