Przeczytane
O ile Pamiętniki Wampirów nawet mi się podobały, to Świat Nocy zdecydowanie zniechęcił mnie do twórczości L. J. Smith. Znowu się nudziłam i nie mogłam doczekać, aż skończę i odłożę tę książkę na półkę. Mimo to, uważam, że ten tom jest w sumie lepszy od drugiego. Opowiadania jakoś tak były nawet ciekawsze, mniej mnie nudziły. Pierwsze było interesujące, ale pierwsze, co mi się nasunęło na myśl, to: Znowu te wampiry. Praktycznie każde opowiadanie ich dotyczyło, były głównymi bohaterami. Ja rozumiem to wielkie uwielbienie pani Smith do wampirów, ale, ludzie, ile można?! O ile dobrze pamiętam, w całych tych trzech tomach tylko jedno opowiadanie dotyczyło np. czarownic. I chyba też tylko jedno zmiennokształtnych. Nie pamiętam dokładnie, te książki były nużące, że nie skupiałam się za bardzo na ich treści, marzyłam tylko o tym, żeby jak najszybciej odłożyć je na półkę. Drugie opowiadanie było najgorsze z całej trójki. Nic wspaniałego. Za to trzecie było moim zdaniem najlepsze i muszę przyznać, że nawet mi się podobało. Jedyne opowiadanie z całej dziewiątki, które naprawdę mnie poruszyło. Często zdarzało się, że kuło mnie serce i to na plus. Bo inne nie wywołały we mnie jakichkolwiek emocji. No, ewentualnie odruch wymiotny. Interesujące są te Pierwotne Moce... Ich wątek mógłby być bardziej rozwinięty. No, w każdym bądź razie nie polecam, bo nie ma czego. Mimo iż to ostatnie opowiadanie mi się podobało.