Nikt nigdy nie widział twarzy Charbela po jego wstąpieniu do klasztoru, z wyjątkiem, oczywiście, jego współbraci. Za życia nikt go nigdy nie portretował ani nie fotografował. Zawsze opuszczony na oczy kaptur i całkowite wycofanie się ze świata zasłaniały jego tajemniczą twarz. Dnia 8 maja 1950 roku, to znaczy pół wieku po jego śmierci, akurat był to dzień jego urodzin (8 maja 1823 roku), czterej misjonarze maronici, którzy przybyli z Kraim do Annaya, zrobili sobie grupowe zdjęcie razem ze stróżem grobu. Podczas wywoływania zdjęcia fotograf zauważył w centrum fotografi i szóstą tajemniczą osobę: mnicha z białą brodą, widocznego do połowy klatki piersiowej, z kapturem na głowie i opuszczonymi oczami. Eksperci wykluczyli fotomontaż. Starsi mnisi rozpoznali w nim ojca Charbela, wyglądajacego dokładnie tak, jak w ostatnich dniach życia. Od tego czasu wszystkie portrety świętego są kopiami tej cudownej pośmiertnej fotografii, włącznie z oficjalnym wizerunkiem przedstawionym światu na Placu Św. Piotra w Rzymie z okazji jego kanonizacji, w dniu 9 października 1977 roku. Życie, cuda i nadprzyrodzone wydarzenia w życiu jednego z największych cudotwórców pośród świętych Kościoła: maronickiego mnicha i pustelnika Charbela Makhluofa, żyjacego w XIX wieku na terenie Libanu. Przez czterdzieści dni po jego śmierci jego ciało emanowało olśniewającym światłem, wydzielało litry cudownej substancji, która kilka razy zniszczyła trumne i kamien nagrobny. Ciało świętego pozostało elastyczne i nie ulegało rozkładowi aż do beatyfikacji! Św. Charbel został kanonizowany przez papieża Pawła VI w 1977 roku. Cuda nadal trwają, do klasztoru w Annaya co roku pielgrzymują dziesiątki tysięcy osób z całego świata. Wiele z nich doznaje uzdrowienia z różnych chorób ciała i ducha...