„Królestwo czarnego łabędzia” było dla mnie nie lada gratką. Książka pod pewnymi względami mi się podobała, ale nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że para autorów, kryjących się pod pseudonimem Caroll Lee, nie dała z siebie wszystkiego. Postanowiłam zatem dać szansę całemu cyklowi i zaczekać z osądem do premiery „Strażniczki”, drugiej części serii o G... Recenzja książki Strażniczka