Kto z was czytał pełen humoru i zwrotów akcji tom pierwszy, to zdecydowanie musi przeczytać jego kontynuację, bo bez tego będzie jak talerz z obiadem bez łyżki lub widelca. Tym bardziej, że ktoś odwiedza tu naszą główną postać i zamiaruje pozostać u niej na dłużej. Niby wiemy co jest tego powodem, ale bardziej ogólnikowo, bo liczy się sam fakt pobytu, który nieco burzy spotkania postaci ze swoim chłopakiem. Tym bardziej, że ponownie się zeszli i chcą, by zaufanie było ich punktem numer jeden. Długo nie musimy czekać, by zobaczyć, że inni robią co mogą by je zburzyć, choć może to raczej wina Nicka, który zwyczajnie nie mówi jej wszystkiego? Dodatkowo los płata jej figla i zostaje przeniesiona na inny oddział, gdzie pracuje jej były chłopak. No to był dopiero gbur, bo cokolwiek nie miała do zrobienia, to kopał pod nią dołki. Byłam ciekawa czy naprawdę musi tak się na niej mścić i dlaczego, w końcu kiedyś byli razem. Jak widać nie wszystko z przeszłości zostało wyjaśnione i Caleb obrał najprostszą z dróg zemsty, czyli robienie wszystkiego, by tylko ona straciła tam pracę. Moim zdaniem nie posiadał zbyt wiele inteligencji, ale oceńcie to sami. Jakby młoda kobieta, która jest ułożona i zorganizowana, a do tego piękna, płaciła za to, że los obdarzył ją łaskawiej dodając do tego inteligencję. ponadto głupie zrządzenia losu, które były chłopak wywołuje psują wszystko, co udaje jej się zbudować z Nickiem. Czy naprawdę w jej życiu nic nie może być proste?
No powiem wam, że aut...