,,To jakby przez całe życie inni ludzie przekręcali twoje imię i nagle zaczęli je wymawiać prawidłowo. Szok i ekscytacja w jednym. Kolejny kamyczek na szali małych zwycięstw".
To pierwsza książka w temacie przemiany płciowej, która tak doszczętnie mnie pochłonęła! Sprawiło to wiele rzeczy, choćby czytanie naprzemienne historii z punktu widzenia postaci. Tym sposobem wiemy co mówią innym, a co szczerze myślą. W większości są to dwie różne perspektywy. Bardzo podobała mi się tu siostrzana bliskość między rodzeństwem, gdzie jedno drugie rozumiało i wspierało. Jedna z nich bowiem od zawsze czuła się chłopcem i podała nam swoje powody. Są tak prawdziwe, że faktycznie jej współczułam. Jak sądzicie, co odparli na to jej rodzice? Siostra dowartościowała jej postawę i postanowiła w tym kierunku pomóc. Zabrała ją nawet do fryzjera, by pozbyć się najbardziej uciążliwej rzeczy, która ją unieszczęśliwiała. Dołożyła do tego coś ekstra, to było naprawdę miłe z jej strony. Aby wnieść całkiem nowy start w życiu, osoba transpłciowa przeniosła się do innej szkoły. Z nowym sobą przeżył pierwszy wzrokowy flirt z piękną dziewczyną. Wzruszały mnie momenty, kiedy ktoś odniósł się do niej per on. Była wtedy taka szczęśliwa, podkreślała to nam, a ja cieszyłam się z tego. Odnosiłam wrażenie, że to mnie ktoś w końcu zauważył pamiętając moje imię. W nowej szkole napotykała pewne utrudnienia, lecz stara się z nimi zmierzyć. Na jego, bo oficjalnie dla wszystkich jest już nim, drodze pojawia się dziewczyna, której wzrok hipnotyzuje go od początku. Kiedy czytaliśmy wydarzenia z jej perspektywy, wiedzieliśmy, że i ona jest nim w pewien sposób zaintrygowana. W momencie, kiedy przełamują pierwsze lody nadciąga problem. Kiedy on jej powie kim jest? Czy ona będzie potrafiła to zaakceptować? W końcu obiecała sobie po ostatniej związkowej porażce, że nie będzie z nikim chodziła.
Oj, piękna to była historia. To książka z przesłaniem, czyli taka, które doceniam najbardziej. Ukazuje trudy zrozumienia siebie i innych. Pokazuje, że bycie sobą jest piękne, bo tylko wtedy możemy być w pełni szczęśliwi. Mówią, że życie to teatr, jednak, tylko ten zostaje doceniony, który pokaże prawdziwe emocje. Cała opowieść jest okraszona cudownym piórem i emocjami, które przechodzą na czytającego. Wywołuje radość i smutek, wzruszenie i śmiech. Opisy jej przemiany są krótkie, bo to efekt końcowy jest tu najważniejszy. Zawiera większy druk, więc kolejny plus. Bardzo życiowe porównania dostosowane do wieku postaci. Książka pomaga zrozumieć siebie i nauczyć się akceptacji względem kogokolwiek. Bardzo mądra pozycja, dlatego bardzo ją polecam!!!