Ostatnim z dawnych Mandalorian był Jango Fett, łowca nagród i genetyczny wzorzec armii klonów. Zgadzając się przekazać swoje geny na potrzeby nowego wojska, Jango zażądał od Dooku dla siebie jednego, niezmodyfikowanego klona, którego zamierzał wychowywać jak syna. W ten właśnie sposób doszło do "narodzin" Boby Fetta. Po śmierci Janga jego charakterystyczny statek Slave I nadal przemierzał galaktykę. Jedi próbowali dopaść Bobę, ten jednak zdołał się wymknąć, między innymi dzięki pomocy łowczyni nagród Aurry Sing i hrabiego Dooku. Niebawem przyjął profesję ojca i jeszcze podczas wojen klonów rozpoczął współpracę z Jabbą, by po latach zostać najbardziej znanym łowcą nagród w galaktyce i przyćmić sławą nawet Janga. Wcześniej bez skutku próbował pomścić jego śmierć, ścierając się z Macem Windu, a przy okazji spotkał kanclerza Palpatine'a. Nie był to dla niego ostatni kontakt z Imperium, które zaczęło bardzo cenić jego usługi. Wydatnie przyczynił się do schwytania Hana Solo, z którym już wcześniej miał na pieńku. Vader pozwolił mu potem zabrać zamrożonego w karbonicie Hana, a tym samym zgarnąć sowitą nagrodę, wyznaczoną przez Jabbę. Skoro jednak później Boba Fett współpracował z Imperium, skąd tytuł tej historii, rozgrywającej się na dwa lata przed zniszczeniem pierwszej Gwiazdy Śmierci? W klasycznej trylogii filmowej Vader doceniał i szanował łowcę nagród. Dlaczego zatem "wróg Imperium"? Zapraszamy do lektury.