Irzykowski wskazuje na pokrewieństwo opowiadań Huskowskiego z Edgarem Allanem Poe, przytaczając takie tytuły jak Hek i Agon, uparci oraz Tragedia na wieży. W przypadku niektórych tekstów tego typu podobieństwo rzeczywiście można dostrzec, choć jest to porównanie, które może być stosowane do niemal wszystkich niesamowitników. W innych tekstach z tego zbioru widać jednak silniejsze powinowactwo z Villiersem de l’Isle-Adamem i jego conte cruel – czy to przez okrucieństwo tematu (Dzień Ewy), czy przez ironiczny humor (doskonały Dziwny autor). Hukowski woli formy krótsze, nie skupia się za bardzo na budowaniu nastroju, częściej uzyskując efekt celną puentą. Groza, po którą sięga autor Spojrzeń, opiera się często na potworności natury ludzkiej. Nie ma tu gotyckich rekwizytów i skonwencjonalizowanych rozwiązań, nawiedzonych miejsc, duchów czy wampirów. Ich miejsce zajmuje głębokie rozczarowanie ludzkością, w tym też fasadowo pozytywnymi rodzajami ludzkich stosunków, takimi jak przyjaźń (Hek i Agon, uparci) czy miłość (Próba miłości).
Ze Wstępu Krzysztofa Grudnika