Spirala kłamstw

Dochodzi do nieszczęśliwego zdarzania. Samobójstwo? Wypadek? Zabójstwo? Nikt początkowo nie kwapi się by powiedzieć co się stało, zamiast tego wszyscy sprawiają wrażenie jakby starali się coś ukryć. Coś dla siebie, o sobie, w ochronie kogoś swojego.
Niewidziana przez lata siostra zostaje wezwana do brata w stanie śpiączki, w którą zapadł po upadku z wysokich schodów. Rokowania się bardzo złe, do tego pojawia się sepsa, która przekreśla szanse na uratowanie młodego człowieka. Siostra odpuści czy będzie całą sobą dążyć do odkrycia prawdy? Będzie dążyć!
I o tym jest ta historia.
Książka rozpisana jest na głosy: Mags – siostry i Jody – narzeczonej oraz znacznie cichszy, ale obecny Miry – sąsiadki w zaawansowanej ciąży. Różne historie ludzi mieszkających w kościele zaadoptowanym na potrzeby życia ludzi z problemami. Mamy samych mieszkańców, ale poznajemy też ciągnącą się za nimi historię. Historię najczęściej pełną bólu i cierpienia. W tym domostwie swoistego szaleństwa, chorób, prób normalnego życia, niczym anioł niosący dobre słowo, dobre uczucie i emocje dawno temu pojawił się Abe – młody mężczyzna, który stracił życie na posadzce starego kościoła.
Książka intryguje i zaciekawia. Mnie wciągnęła niemal od pierwszych stron. Odkrywanie historii małych dzieciaków, tego w jaki sposób obeszli się z niemi rodzice, a nawet cały świat, wciąga czytelnika na równi z próbami odkrycia tego, co przydarzyło się Abe’owi. Książkę czyta się szybko i ciekawie mimo, że to bardzo s...