Niektóre z tych artykułów zostały zamieszczone w pracach zbiorowych, mających za cel podstawowy uhonorowanie uczonych, którzy się na intelektualnej biografii autora w ten czy inny sposób odcisnęli. Ich publikowanie po raz drugi ma służyć podkreśleniu tego, że warto unikać pychy karła, który, siedząc na karku olbrzyma, utrzymuje, że widzi dalej i szerzej i nie chce pamiętać, że to, co ma do powiedzenia, jest zakorzenione w dorobku ludzi, od których się uczył. Dodać trzeba, że to, co ma do powiedzenia, czasem jest kontynuacją, czasem zaś mniej lub bardziej udaną kontestacją.
Warto może powiedzieć, że inspiracje do napisania znakomitej większości artykułów, z których złożona została książka, brały się z próby przerobienia irytacji obserwatora i - niekiedy - uczestnika życia publicznego w socjologiczny namysł. Irytacja bierze się stąd, że język publicznych debat jest nader często zanieczyszczany terminami, które - choć stanowią analogię terminów pojawiających się w języku akademickich nauk społecznych - swoim znaczeniem bardzo od nich odbiegają.
(Ze wstępu)