„Smak szczęścia” autorstwa Santa Montefiore to powieść pełna pokus, namiętności i przede wszystkim kobiecych pragnień. Jednak spokojnie, nie jest to żaden erotyk!
Jest to powieść pełna emocji o poszukiwaniu szczęścia, zdradzie, próbie uwolnienia się od codzienności i skłaniająca do przemyśleń na temat moralności głównej bohaterki oraz wartości prawdziwej miłości.
Montefiore na kartach swej powieści nakreśliła romantyczną historię, która powstała na fundamentach niewierności. Ten dość grząski temat może nie spodobać się wielu czytelnikom. Jednak według mnie otwiera on oczy na wiele rzeczy, które mogą dziać się wokół nas… Jedno spotkanie, spojrzenie w oczy, wyszeptany komplement, a to wszystko na oczach niczego nieświadomych przyjaciół oraz męża. To od takich pozornie niewinnych rzeczy zaczyna się coś wielkiego i namiętnego.
Autorka niejednokrotnie ukazuje uciążliwość rutyny w życiu i w związku, gdzie zaczyna brakować zastrzyku „adrenaliny” i płomienia miłości. Szufladkuje zamożnych ludzi poprzez ich płytkość i nieskromność, ale przede wszystkim skupia się na zdradzie. Zdrada inicjuje swego rodzaju grę w podwójne życie pełne kłamstw, ale i spełnienia. Ukazuje obraz zakazanej miłości - destrukcyjnej, ale i absorbującej, a co najważniejsze, skłaniającej do życiowej refleksji.
Montefiore swoją lekkością pióra i wrażliwością sprawia, że od lektury naprawdę ciężko się oderwać i nie sposób nie doświadczyć wszystkich emocji targających główną bohaterką. Historia, być może dla niektórych wątła moralnie, angażuje i z całą pewnością zapada w pamięć.
„Smak szczęścia” ukazuje miłość w pełnej palecie barw, zachęca nas do odkrywania życiowego szczęścia i przede wszystkim do pielęgnowania miłości, zwłaszcza wtedy, gdy dni uciekają nam przez palce, a rutyna nie chce dać o sobie zapomnieć. Serdecznie POLECAM!