Czy bylibyście w stanie wziąć ślub w ciemno, nie znając wcześniej swojego przyszłego męża?
Podchodząc do tej książki, nie miałam co do niej za dużych oczekiwań. Wcześniej przeczytałam kilka opinii na jej temat i nie były one zbyt przechylne. Chodziło w nich przeważnie o to, że historia jest przeciętna, nieciekawa, niby miała jakiś potencjał, ale nie został on do końca wykorzystany. Zgadzam się w pełni z tymi opiniami, książka kompletnie mnie nie porwała. Miało być o aranżowanym ślubie dwóch obcych sobie osób, Jess i Tobyego i faktycznie było o tym, ale większa część fabuły kręciła się jednak wokół problemów małżeńskich Hanny i Toma.
.
Według polecajek napisanych przez autorki bestsellerów z listy "Sunday Timesa" historia, ta miała być zachwycająca, błyskotliwa, zabawna i radosna. Wydaje mi się, że chyba czytałam kompletnie inną książkę, niż te Panie, bo w większości momentach, główne bohaterki jedynie mnie irytowały swoim zachowaniem i niezdecydowaniem. Najbardziej chyba osoba Jess, która okazała się jeszcze niedojrzała emocjonalnie. Chociażby, podejmując decyzje związane z wyjazdem wakacyjnym i świętami, nawet w tych planach nie uwzględniając swojego męża. Ogólnie cała ich relacja była dziwna, będąc świeżo po ślubie powinni spędzać z sobą jak najwięcej czasu i się poznawać, a z tym było u nich różnie. Nie było widać za bardzo tej chęci nawiązania głębszych relacji pomiędzy nimi.
.
Kompletnie nie odczułam tego, żeby była ona tak rozweselająca i p...