Słownik komunałów, czyli
Dictionnaire des idées reçues, wydawany często razem z
Bouvardem i Pecuchetem, to kolejny prześmiewczy atak Flauberta na głupotę i ograniczenie współczesnego mu francuskiego społeczeństwa, a przede wszystkim na uważające się za podstawę tegoż społeczeństwa mieszczaństwo. Słownik podsuwa myślowe gotowce, do bezrefleksyjnego powtarzania w tzw. dobrym towarzystwie. Pomiędzy utartymi kliszami autor przemyca co jakiś czas powiew absurdu. Do pośmiania się, ale i do refleksji - czyż i dziś nie posługujemy się schematycznymi pojęciami, komunałami, pustymi formułkami?