Pierwsza część "Słonej wannili" zrobiła na mnie dobre wrażenie teraz jestem ciekawa jak mi przypadnie do gustu jej druga część.Artur Tojza sworzył książki dla każdego czytelnika. Dobrze rozbudowana historia pokazuje duże pole do popisu. Teraz grupka nastolatków zmierzy się z bardziej już doroślejszymi zadaniami. Powoli zaczyna się prawdziwe życie w ich wydaniu.
Jakoś teraz na pierwszym planie wychodzi Amanda która trzyma się blisko z Tomkiem którzy odwiedzają chorą dziewczynkę w szpitalu. Buduje się po między nimi jakąś wieź lecz są osoby lub osoba chce ona zburzyć tę relację po między nimi lecz jej się to nie udaje.Jestem pod wrażeniem Tomka bo wcześniej był cichy i się nie odzywał a teraz wszedł na wyszy lewel i teraz jest duszą towarzystwa. Lecz może to tylko pozory w jego wydaniu.
Czy dalej będzie działał Klub Pomocników w tej szkole ?
Jakie działania zmierzają do organizacji nastempnej imprezy w ich szkole. Teraz w grę wchodzi już licealne życie.
Na choryzoncie pojawiają się nowe zawirowania czy dadzą radę się z tym poradzić . Dokładnie chodzi o nową dziewczynę która niespodziewanie pojawiła się w szkole.Jak zachowa się Amanda w stosunku do tego że ta nowa ma oko na Tomka.
Czy zazdrość weźnie górę nad rozsądkiem.?
Pozory mylą gdy ich miłość jest na początku bardzo słodka i radosna lecz potem okazuje się mocno gorzka.
***
Nawet niemogłam tutaj odczuć że jest to literatura młodzieżowa zwłaszcza teraz dochodzą w ich życiu już bardziej inne tematy.Ta cześć jak pierwsza mnie zaciekawiła lecz już trochę poznałam jej bochaterów.To miej więcej wiedziałam co mie czeka podczas czytania. Ta część "Słonej wannili" to 2 jest bardziej rozbudowana pomimo że ma 185 strony to zawiera wszystko o czym czytelnik może sobie wyobrazić.To jest to co mogę czytać cały czas.
Podsumowując- z utęsknieniem czekam jakie będzie moje spotkanie z trzecim tomem tej serii."Słonej Wannili" .Na pewno będzie więcej tego co było w tych dwóch książkach. Artur Tojza świetnie wykreował bochaterów bo każdy z nich wnosi wiele do powieści.Mimo czasem było dość chumorystycznie to niekiedy można uronić łzę.