Opinia na temat książki Słona wanilia. Tom 1

17-letni Tomek uczeń liceum w Gdyni podczas testu psychologicznego 📝 robi sobie jaja (normalne w jego wieku) w konsekwencji czego za karę (nie, nie idzie siedzieć do kozy) zostaje przydzielony do Klubu Pomocników prowadzony przez najpopularniejsze dziewczyny w szkole Annę i Amandę. Ich pierwszym wspólnym zadaniem jest zorganizowanie imprezy walentynkowej. Tomek jest wkurzony bo nienawidzi 14 lutego. Tego dnia ma urodziny 🥳 a jego rodzina co roku daje mu w prezencie pluszowe misie 🐻🐻 co jeszcze bardziej go podburza. Nie pomaga też fakt, że główny bohater izoluje się, zatracając się całkowicie w swoim własnym świecie komiksów i anime (lubi nawet ,,Czarodziejkę z Księżyca” 🧝🏼‍♀️ tak jak ja, do teraz!). Może nie jest to niepokojące że lubi samotność, jednak po czasie siłą rzeczy Tomek zaczyna powoli się socjalizować i wszystko się zmienia...
,,- Dlaczego nazwałaś to operacją ,,Słona wanilia”? - spytała nagle Anna, głaszcząc Toadiego po brzuszku, podczas gdy kociak 🐈‍⬛ delikatnie drapał ją swoimi ostrymi pazurkami. - Jakoś tak nie miałam pomysłu, a akurat jadłam to - odparła Ami, wskazując na słone paluszki oblane białą czekoladą o smaku wanilii. - Brzmi i tak lepiej niż ,,Nakopać dupkowi”. Dobrze się bawiłam próbując rozgryźć która z koleżanek złamie niewidzialny mur którym otacza się Tomek i zdobędzie jego ♥️... W historii są nie tylko problemy miłosne licealistów (zauważamy z czym jeszcze mierzą się poszczególni bohaterowie) ale i starszych. Widzimy jak po kolejnym zawodzie miłosnym nauczycielka Iwona 👩🏼‍💼 skazuje swoich uczniów na niespodziewaną kartkówkę i cztery otwarte pytania które im dyktuje w gniewie i smutku, jasno pokazują jak bardzo cierpi z powodu braku właściwego partnera i romantycznej miłości u swego boku. ,,Słona Wanilia” to wciągająca opowieść o dorastaniu i wszystkim z czym to się wiąże, pełna humoru, różnorodnych postaci, dobrej fabuły tak że przez sentyment do tej książki, samemu chciałoby się wrócić do szkolnych 🏫 czasów… 10/10 💫