Współpraca reklamowa @editio.red
Zdarza się Wam sięgać po tytuły, które zawierają motywy, których raczej nie lubicie?
Może wyda się to komuś dziwne, ale od czasu do czasu zdarza mi się przeczytać takie książki i już nie raz przekonałam się, że takie publikacje potrafią mnie zaskoczyć. I to pozytywnie! Jedną z nich bez wątpienia jest również "Słodkie przeznaczenie" — debiut literacki Patrycji Szymańskiej.
Główną bohaterką historii jest Mia Montgomery, dwudziestodwulatka marząca o prawdziwej miłości, rodem z romansów, które namiętnie czyta. Czy los postawi na jej drodze mężczyznę z jej snów?
Pewnego dnia, podczas przebieżki po lesie natrafia na tajemniczego Archera, który od razu wpada jej w oko. Chociaż Mia jest nieco zażenowana z powodu okoliczności ich pierwszego spotkania, zgadza się na wieczorne wyjście z nieznajomym. Czy mężczyzna okaże się jej bratnią duszą? Czy Mia i Archer obdarzą się wzajemnie uczuciem, czy zostaną jedynie przyjaciółmi? Co stanie się, kiedy na jaw wyjdzie, że mężczyzna jest bratem jej szefa? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury.
Muszę przyznać, że chociaż nie przepadam zbytnio za instant love, byłam bardzo pozytywnie nastawiona do tej publikacji, co może wydawać się dość dziwne, bo kiedyś w ogóle nie czytałam książek, które go zawierały. Mój stosunek do tego motywu uległ nieco zmianie, w momencie, kiedy poznałam historię miłości mojej koleżanki i jej zmarłego męża. Skoro taka miłość mogła...