Generał O'Connor, którego ludzie błyskawicznie zajęli Cyrenajkę i wzięli do niewoli 130 tys. Włochów, sam trafił do obozu jenieckiego, gdy tylko w Afryce pojawiła się Afrika Korps Erwina Rommla. Niemcy nie tylko odzyskali utracone przez Włochów pozycje, ale zagrozili Egiptowi. Nic więc dziwnego, że w Londynie uznano, że głównym przeciwnikiem w Afryce nie są żołnierze, ani nawet czołgi, lecz jeden człowiek generał Erwin Rommel. Znano go jeszcze z Francji, gdy jego oddziały zwano Dywizją Duchów, z racji niesamowitej szybkości i pojawiania się tam, gdzie się ich nikt nie spodziewał.