Wiecie jak to jest kiedy przychodzi paczka do domu i we dwoje rzucacie się by ją otworzyć? Tak właśnie było, gdy przyjechała paka od wydawnictwa Waneko i oboje z Kruszynem biegliśmy do listonosza – oczywiście oboje chcieliśmy ją otworzyć, chodź z różnych pobudek. Ja, bo wiedziałam co tam znajdę i nie mogłam się do czekać, a Kruszyn… no cóż, mój mą... Recenzja książki Siedmiu książąt i tysiącletni labirynt tom IV