Śmierć to jeden z wielu poruszanych tematów, które jednocześnie wywołują zrozumiały lęk, jak i fascynację. Pewnie większość z was zastanawiała się, nad tym, co po niej następuje. Co dzieje się z naszymi ciałami, jak przebiega autopsja i jak tak właściwie to wszystko od środka wygląda. Szczerze powiedziawszy, trochę obawiałam się sięgnąć po tę powieść, ale ciekawość koniec końców zwyciężyła. Bo czasami trzeba po prostu spróbować czegoś nowego i na chwilę oderwać się od monotonnego schematu!
Muszę przyznać, że to mój pierwszy raz z powieścią o medycynie, więc kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać. Tak czy inaczej, ten gatunek zdecydowanie przypadł mi do gustu, a to wszystko za pomocą lekkiego i pouczającego pióra Shepherda, który łączy w swoim dziele naukę z rozrywką! Autor, zaspokajając naszą wewnętrzną ciekawość przy pomocy cudownego warsztatu, w prosty sposób wyjaśnia nam zależność stanu organizmu człowieka od naszego codziennego trybu życia. Dosłownie nie mogłam oderwać się od tych interesujących opisów ludzkich organizmów (każdy z indywidualną historią) i dość kryminalną otoczką, którą zapewnił nam autor. Nie miałam pojęcia, że na procesy zachodzące w organizmie można spojrzeć inaczej niż przez pryzmat wiedzy obowiązkowej w szkole. Być może to głupio zabrzmi, ale fascynowały mnie porównania organów do nietypowych rzeczy i piętno, które nieświadomie na nich zostawiamy. Byłam pod wrażeniem nie tylko wiedzy Shepherda, lecz również pasji, którą w tym zakresie posiada. Na pierwszy rzut oka widać, że to prawdziwy lekarz z powołania.
Co ciekawe, powieść jest nie tylko błyskotliwa i moralizująca. Ma w sobie tyle empatii, zrozumienia i poruszenia, że niektóre opisy ciężko mi było czytać. Z zaskoczeniem uświadomiłam sobie, jak kruche jest ludzkie ciało i jak bardzo trzeba o nie dbać – "cud natury" – tak właśnie mówi o nim Shepherd. Książka zdecydowanie odmienia perspektywę i no cóż, tok rozumowania. Teraz na pewno będę z większą uwagą troszczyć się o swój organizm. Zacznę zwracać uwagę na wycisk, który mu serwuję. Urzekł mnie fakt, że autor nie brzydzi się rozkładających się zwłok, tylko traktuję je z należytym szacunkiem, co wielokrotnie podkreśla. Mimo niekiedy drastycznych opisów, niewyjaśnionych okoliczności, czy nawet krwawej zbrodni, Shepherd nie ucieka od współczucia i troski. Jest to dość refleksyjna pozycja, która o dziwo nie jest żadnym filozoficznym bełkotem. Autor wplata w te wszystkie rozdziały część siebie i właśnie to decyduje o niezwykłości tej powieści. Nadaje jej to osobisty charakter.
Po ciąg dalszy i więcej recenzji zapraszam na bloga czytelnika.pl! <3
https://www.czytelnika.pl/2022/02/siedem-wiekow-smierci-richard-shepherd.html