Karen uważa się za urodzonego pechowca... Nie, Karen JEST urodzonym pechowcem. Dzieciństwo, praca, życie osobiste... nie ma takiej dziedziny, w której los nie doświadczyłby jej w ten czy inny sposób. Czy może zatem dziwić, że dziewczyna w końcu postanawia postawić wszystko na jedną kartą i zagrać va banque o choćby chwilę szczęścia, nieważne za jaką cenę?