"Krytyka współczesna, od konserwatywnej, poprzez socjalistyczną, po niezależną, wieloma głosami wydała na Nią wspólny wyrok: "dyletanckie hafciarstwo rymów", "mistrzyni bibelotów", "porcelanowa figurynka z etażerki", "wiersze do sztambucha, do zawijania karmelków". Obiegowa opinia trafiła do podręczników, wielokrotnie przepisywana - do czytelniczej podświadomości. Bronili Jej Lechoń, Tuwim, Żeromski, Boy-Żeleński, wreszcie Słonimski, który opatrzył wstępem pierwszy bodajże wydanie Jej wierszy zebranych z 1954 roku. Komu wierzyć? Najlepiej raz jeszcze podejść do lektury Jej wierszy, których 44 miałam honor dla Państwa wybrać, spośród tych może nieco mniej znanych, a zatem mniej naznaczonych stygmatem "wierszy do kręcenia papilotów przy rannej toalecie"." Marta Podgórnik