Dobrze mi się czytało, podoba mi się ten mroczny styl, wizualnie niektóre kadry były przepiękne, ale czy wpadłam w zachwyt, a komiks uznałam za tytuł, który odmienił moje życie? No nie. Słowa pochwalne płynęły zewsząd, ja aż tak tego nie czuję. Cieszę się, że serial pozostał w dużej mierze wierny oryginałowi, przypominałam sobie wiele scen podczas lektury.
Ciężko przewidzieć, jak historia dalej się potoczy, tomik wydaje się zamkniętą całością. Z jednej strony nieprzewidywalność to plus, a z drugiej nie czuję specjalnej potrzeby, by sięgnąć po tom drugi. Polecam fanom gotyckiej grozy, mitologii, przenikania się rzeczywistości z niesamowitością wyobraźni.