Rzeczywistość nie jest tym, czym się wydaje

Książka popularno-naukowa napisana bardzo przystępnym językiem (mój kontakt z fizyką zakończył się w LO - klasa humanistyczna). Fizyka kwantowa przedstawiona przez autora pochłonęła mnie jak najciekawsza historia. Carlo Rovelli sięga głęboko do historii fizyki - od tego zaczyna książkę. Pasjonująca lektura.

Książka napisana wyjątkowo przystępnym językiem. Obawiałam się nieco tej lektury, ale muszę stwierdzić, że jest rzeczywiście doskonała.
Nie jestem "ścisłowcem", wręcz przeciwnie, natomiast tu autor zdołał przedstawić bardzo zawiłe kwestie w sposób, który do mnie trafił. Nie mogę powiedzieć, że zrozumiałam te wywody, bo Richard Feynmann twierdzi, że jeśli nie potrafisz czegoś komuś wytłumaczyć, to znaczy, że sam tego nie rozumiesz - nie zdołałabym niczego wytłumaczyć komukolwiek, ale czytając miałam odczucie, że to o czym mówi autor jest w pewien sposób do ogarnięcia nawet dla mnie.
Zaczyna się od odniesień do starożytności, do pierwszego odkrywcy atomów - Demokryta (choć właściwie nie był odkrywcą, on wydedukował ich istnienie) i już te pierwsze rozdziały z jednej strony stanowiły fantastyczne wprowadzenie do tematu, a z drugiej - wywołały we mnie wyjątkową złość. Złość na chrześcijan, którzy zniszczyli cały dorobek myśli starożytnej, wszystkie pisma, np. właśnie Demokryta, których było bardzo wiele, a z których uchowało się w odpisach tylko jedno. A był to wyjątkowy myśliciel.
Jakiś czas temu głośne było ogólnoświatowe oburzenie, że Talibowie niszczą w Afganistanie posągi, będące wyjątkowymi zabytkami - a ja się pytam - jakie prawo mają chrześcijanie do oburzenia, skoro zrobili coś o wiele gorszego? Zniszczenie zabytkowego posągu czy budynku, to pryszcz, przy zniszczeniu dorobku naukowego całej starożytności. Ciemna, zabobonna masa analfabetów zafundowała na...