,,Wszystko było ciemnością. Bezkresną, zimną i żywą. Czuła, jak ta ciemność oddycha, porusza się, pragnie jej. Nic nie mogło uchronić jej przed zgubą".
,,Stwory się budzą. Stare stwory, mroczne stwory. Starzy, którzy spali tak bardzo długo. Wprawiłaś to w ruch. Ty i ten Sęp".
Bardzo podoba mi się oprawa książki i ozdobniki każdego kolejnego rozdziału. Czułam jakbym czytała jakąś starą księgę, która próbuje mnie przed czymś ustrzec. Bardzo łatwo się w nią wdrążyłam, a sam początek był jak z dobrego horroru. Niby jest to fantastyka, ale zawiera w sobie również horror, thrillera psychologicznego oraz sensację. Historia z przekazem bardziej na treść, a nie opisy. Akcja bardzo szybko posuwa się do przodu, gdzie co jakiś czas podkreślona zostaje dramaturgia chwili. Niekiedy rzucane są krwawe opisy, które mają dodać powagi i tak trudnej już sytuacji. Bohaterzy, którzy bardzo się wyróżniają między sobą, zwłaszcza osobnik, który słyszy głosy i potrafi z nimi rozmawiać. Ta postać zainteresowała mnie najbardziej:-)
Autorka zmieszała niebywałe osobistości. Książę i dziewczyna byłyby całkiem na miejscu, gdyby nie kolejna postać, którą jest właśnie potwór. Zabawnie ich losy złączono, gdyż jedna z tych postaci słyszy głosy, które druga uważa za swoich bogów i które trzecia postać bardzo by chciała zobaczyć. Sami przyznajcie, że takiego połączenia w fantastyce jeszcze nie było. Te głosy bardzo mieszają im w głowach, sami nie są pewni które z nich to ich myśli, a kt...