"Rozgrywka" Allie Reynolds
Wydawnictwo: Albatros
Gatunek: thriller
Ilość stron: 416
Rok wydania: 2021
Fabuła: Gdy Milla otrzymuje zaproszenie na spotkanie grupy dawnych przyjaciół w ośrodku narciarskim, który był świadkiem szczytu jej kariery, nie może sobie odmówić wyjazdu. Zwłaszcza że zaproszenie wysłał ktoś szczególnie dla niej ważny.
Curtis, Dale, Heather, Brent – minęła dekada, odkąd Milla ich widziała. I tyle samo czasu, od kiedy podczas elitarnych zawodów snowboardowych Saskia, jedna z nich, zniknęła bez śladu.
Cała piątka spodziewa się kameralnego weekendu wysoko w górach, ale kiedy tylko przekraczają próg schroniska, znikają ich telefony, a kolejka górska przestaje działać. Zamiast ognia w kominku czeka na nich instrukcja gry, która spowoduje, że odkryją swoje sekrety. I tajemnicę tego, co naprawdę wydarzyło się w dniu zawodów…
Nie wiadomo, kto zorganizował to spotkanie, ale odnalezienie tej osoby staje się kwestią życia i śmierci. Tym bardziej, że zbliża się zamieć, która wkrótce odetnie im drogę ucieczki.
W opuszczonym schronisku pod alpejskim lodowcem sekrety z przeszłości wyjdą wreszcie na jaw…
📖
"Rozgrywka" to debiut pani Reynolds. I jak na debiut to całkiem nieźle się broni. Może nie był to mrożący krew w żyłach thriller, ale czytało się go całkiem dobrze.
📖📖
To czego nie mogę odmówić autorce to wiedzy o snowboardzie. Książka jest dosłownie naszpikowana fachową snowboardową terminologią. I nic dziwnego, bo autorka jest zawodową snowboardzistką. Czytając książkę można mieć wrażenie uczestnictwa w zawodach i oglądania wszystkiego na żywo i w kolorze. Białym kolorze oczywiście ;) Do tego ten mroźny klimat... Zima w pełni! Książka nadaje się zarówno na lato (mroźny, zimowy alpejski klimat skutecznie Was ochłodzi) jak i na zimę (idealnie wpasujecie się w zimową aurę, która ostatnimi laty niestety nas nie rozpieszcza. Ale z chęcią usiądziecie z lekturą pod kocem, z kubkiem czegoś ciepłego, przy blasku ognia..).
📖📖📖
Akcja książki nie jest specjalnie porywająca. Fabuła rozwija się powoli i z początku można autorce zarzucić, że nieco przynudza, ale im więcej zasp pokonamy tym jest lepiej. Akcja toczy się dwutorowo: jednocześnie śledzimy losy piątki przyjaciół obecnie oraz 10 lat wcześniej. Rozdziały się ze sobą przeplatają i raz obserwujemy to co dzieje się w teraźniejszości a raz śledzimy uważnie zawody sprzed 10 lat. Jest to fajne rozwiązanie, bo poznając przeszłość coraz lepiej rozumiemy to, co dzieje się obecnie. Dodatkowym plusem jest sama konstrukcja rozdziałów - są tak zakończone, że czytelnik nie może zbyt łatwo odłożyć książki, bo jest ciekaw co będzie dalej.
📖📖📖📖
Na plus jest również mroźny zimowy klimat... strachu. Odcięty od świata ośrodek w alpejskich górach, śnieżyca i mróz za oknami, przerwy w dostawie prądu i tajemniczy ktoś... niewidzialny ktoś poruszający się za plecami bohaterów. Czytając książkę autentycznie odczuwałam strach. Także autorce udało się stworzyć naprawdę dobry thrillerowy klimat. I za to brawa.
📖📖📖📖📖
To co mnie denerwowało w książce to osoba głównej bohaterki. Nie za bardzo polubiłam Millę. Jest to osoba, z którą nie mogłabym się zaprzyjaźnić. Jej ciągła chęć wygrywania, i to za wszelką cenę, skutecznie mnie od niej odepchnęła.
📖📖📖📖📖📖
Narracja w pierwszej osobie. Wydarzenia toczące się w książce poznajemy z perspektywy głównej bohaterki, Milli - zarówno w teraźniejszości jaki i przeszłości.
Podsumowując: bardzo udany debiut. Choć książka nie wciąga od początku to warto przemęczyć się trochę i pokonać te kilka zasp, bo gdy dotrzemy już na szczyt przekonamy się, że z góry wszystko wygląda o wiele lepiej. Krótkie rozdziały nadają fabule nieco dynamiczności a mroźny klimat alpejskich gór dostarczy Wam zarówno rozrywki, kupy śniegu oraz nieco strachu.
Ze swojej strony polecam Wam tę książkę.
Do zobaczenia na stoku!