Książeczka niezbyt gruba, więc usiadłam by tylko zerknąć i nie mogłam przestać czytać. To było przerażające, chore i tak okropne, że aż nie do uwierzenia, choć oparte na prawdziwej historii.
Ogromnie ważne jest by rodzina trzymała się razem, by potrafiła wspólnie spędzać czas. Tylko jakie zasady może zaszczepić dzieciom niedowartościowany psychopata? Postrzegany przez otoczenie za nieudacznika, realizuje się jako Maska. Krwawe rytuały dają mu władzę, a ta poczucie spełnienia. Tę „sztukę” przekazuje swoim dzieciom, które wzrastają na wzór i podobieństwo ojca.
Krwi przelewa się tu tyle samo, co emocji. Dzieci w roli oprawców budzą sprzeczne uczucia zarówno w ofiarach, jak i w czytelniku. Przerażenie? Współczucie? Bo czy to ich wina, że stały się tym kim są? Czy należy traktować je jak morderców, czy ofiary zwyrodniałego umysłu swojego ojca?
Wszak ofiara to tylko mięso, a dobre mięso nie może się przecież zmarnować.
Jeśli jesteście żądni ekstremalnych emocji, to ta historia z pewnością Wam ich dostarczy.