W skład „Rodzaji inwazji” wchodzi mikropowieść „Twarda inwazja” oraz dwa opowiadania pt. „Rekonesans?” i „Miękka inwazja”. Niniejsza książka jest już szóstą w dorobku Szablickiego. Wszystkie teksty w tym zbiorku zdają się przestrzegać przed snuciem zbyt idealistycznych marzeń o ziszczeniu się kontaktu z obcymi. Niezmierzony Kosmos, do zrozumienia istoty którego jakże nam jeszcze przecież daleko, może kryć w swoich przepastnych trzewiach niekoniecznie wyłącznie miłe dla nas niespodzianki.
A przybyłe do nas z niego Istoty mogą się tak bardzo różnić od nas zarówno pod względem fizycznej struktury, jak i procesów psychicznych, że ich zainteresowanie nami może się ograniczać jedynie do wykorzystania naszych organizmów dla swoich własnych, nam zupełnie obcych celów, a w najlepszym dla nas przypadku —do zachowania wobec nas całkowitej obojętności. Jak na gatunek literacki, jaki sobie wybrał Szablicki, to teksty jego są dalekie od eksploracji kosmosu przy wykorzystaniu znanych nam dotychczas na ziemi technologii. Wręcz odwrotnie, to nas, Ziemian, nawiedzają dziwne zjawiska, mające ogromny wpływ na nasze umysły. To ta ingerencja w nasze zachowania, niejednokrotnie negatywne, są objawami wizytowania naszej planety przez Obcych. Same pomysły Szablickiego są nie tylko ciekawe, ale i zupełnie inne od tych obecnie i jakże często w tej chwili pojawiających się na rynku księgarskim. Czytając opowiadania Szablickiego można wyczuć atmosferę wchłaniania się w ludzkie postaci obcych, co mogliśmy obserwować w takich kultowych amerykańskich filmach, jak „Odyseja kosmiczna” czy „Kula”. Dobra lektura nawet dla tych, którzy za takim gatunkiem nie przepadają. Janusz Szablicki po ukończeniu Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Katowicach podjął pracę w resorcie handlu zagranicznego. Umożliwiło mu to poznanie wielu niekiedy nader z punktu widzenia Europejczyka egzotycznych zakątków świata. Jeśli chodzi o kontynenty, to — jak twierdzi — żałuje tylko tego, że nie dane mu było odwiedzić Australii. Nie martwi go natomiast to, iż nie poznał Antarktydy, jako że nie przepada za chłodnymi klimatami. Zadebiutował w roku 1972 opowiadaniem fantastyczno-naukowym pt. „Gra w berka”, zamieszczonym na łamach Młodego Technika. To samo opowiadanie pod zmienionym tytułem „Komórki do wynajęcia” weszło później w skład jego pierwszego zbiorku opowiadań zatytułowanego „Konflikt”, wydanego w 1978 r. przez I.W. Nasza Księgarnia. Kolejne opowiadanie Szablickiego to „Autotranslacja”, które uzyskało wyróżnienie w ogłoszonym w 1976 r. przez poznański miesięcznik NURT konkursie na opowiadanie science-fiction. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku Szablicki wydał dwa kolejne zbiory opowiadań science-fiction nakładem Wydawnictwa Śląsk, które nosiły tytuły „Trzecie stadium ewolucji” oraz „Dla każdego inny raj”). Niektóre z wydanych w tamtym okresie opowiadań doczekały się tłumaczenia na języki czeski, rosyjski oraz węgierski. Potem nastąpiła długa cisza, trwająca aż do marca bieżącego roku, kiedy to nakładem Wydawnictwa RADWAN ukazała się książka science-fiction
pt. „Park”, w której skład weszła tytułowa mikropowieść oraz opowiadanie „Test”. Również w 2011 roku opublikowana została przez Virtualo.pl na zasadzie self-publishingu w postaci e-booka jego jedyna jak dotąd powieść współczesna pt. „Świeże powiewy, nieobce odgłosy”, której akcja została osadzona w polskich realiach burzliwych przemian lat 1994-1995.
A przybyłe do nas z niego Istoty mogą się tak bardzo różnić od nas zarówno pod względem fizycznej struktury, jak i procesów psychicznych, że ich zainteresowanie nami może się ograniczać jedynie do wykorzystania naszych organizmów dla swoich własnych, nam zupełnie obcych celów, a w najlepszym dla nas przypadku —do zachowania wobec nas całkowitej obojętności. Jak na gatunek literacki, jaki sobie wybrał Szablicki, to teksty jego są dalekie od eksploracji kosmosu przy wykorzystaniu znanych nam dotychczas na ziemi technologii. Wręcz odwrotnie, to nas, Ziemian, nawiedzają dziwne zjawiska, mające ogromny wpływ na nasze umysły. To ta ingerencja w nasze zachowania, niejednokrotnie negatywne, są objawami wizytowania naszej planety przez Obcych. Same pomysły Szablickiego są nie tylko ciekawe, ale i zupełnie inne od tych obecnie i jakże często w tej chwili pojawiających się na rynku księgarskim. Czytając opowiadania Szablickiego można wyczuć atmosferę wchłaniania się w ludzkie postaci obcych, co mogliśmy obserwować w takich kultowych amerykańskich filmach, jak „Odyseja kosmiczna” czy „Kula”. Dobra lektura nawet dla tych, którzy za takim gatunkiem nie przepadają. Janusz Szablicki po ukończeniu Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Katowicach podjął pracę w resorcie handlu zagranicznego. Umożliwiło mu to poznanie wielu niekiedy nader z punktu widzenia Europejczyka egzotycznych zakątków świata. Jeśli chodzi o kontynenty, to — jak twierdzi — żałuje tylko tego, że nie dane mu było odwiedzić Australii. Nie martwi go natomiast to, iż nie poznał Antarktydy, jako że nie przepada za chłodnymi klimatami. Zadebiutował w roku 1972 opowiadaniem fantastyczno-naukowym pt. „Gra w berka”, zamieszczonym na łamach Młodego Technika. To samo opowiadanie pod zmienionym tytułem „Komórki do wynajęcia” weszło później w skład jego pierwszego zbiorku opowiadań zatytułowanego „Konflikt”, wydanego w 1978 r. przez I.W. Nasza Księgarnia. Kolejne opowiadanie Szablickiego to „Autotranslacja”, które uzyskało wyróżnienie w ogłoszonym w 1976 r. przez poznański miesięcznik NURT konkursie na opowiadanie science-fiction. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku Szablicki wydał dwa kolejne zbiory opowiadań science-fiction nakładem Wydawnictwa Śląsk, które nosiły tytuły „Trzecie stadium ewolucji” oraz „Dla każdego inny raj”). Niektóre z wydanych w tamtym okresie opowiadań doczekały się tłumaczenia na języki czeski, rosyjski oraz węgierski. Potem nastąpiła długa cisza, trwająca aż do marca bieżącego roku, kiedy to nakładem Wydawnictwa RADWAN ukazała się książka science-fiction
pt. „Park”, w której skład weszła tytułowa mikropowieść oraz opowiadanie „Test”. Również w 2011 roku opublikowana została przez Virtualo.pl na zasadzie self-publishingu w postaci e-booka jego jedyna jak dotąd powieść współczesna pt. „Świeże powiewy, nieobce odgłosy”, której akcja została osadzona w polskich realiach burzliwych przemian lat 1994-1995.