Na tej planecie ludzie zapomnieli o swoim dziedzictwie - ale przybył ktoś, by im o tym przypomnieć...
Po upadku galaktycznej Sieci cywilizacje uległy rozpadowi i chaos zapanował na tysiącach planet. Jedynie na planecie Bellevue było inaczej. Tam ze starej cywilizacji uratował się bojowy komputer floty, zwany Centrum. Gdy komputer znalazł Raja Whitehalla, człowieka mogącego wykonać jego plan pobudzenia do życia ludzkiej cywilizacji, razem skierowali Bellevue z powrotem na drogę prowadzącą ku gwiazdom. Po osiągnięciu tego celu przez Bellevue, Centrum rozesłało kopie siebie samego i Raja na tysiące światów wciąż czekających na to, by zaświtała im jutrzenka cywilizacji.
Na Hafardine upadek cywilizacji postąpił dalej niż na większości planet. Za czasów Adriana Gellerta fakt, iż ludzie przybyli z gwiazd, nie był nawet cieniem wspomnienia. Imperium Vanbertu obejmowało krainy swą jałową wspaniałością, która mogła jedynie doprowadzić do kolejnego upadku, bardziej haniebnego niż ten pierwszy, i tym razem całkowitego. Adrian Gellert był filozofem, studentem, którego największym pragnieniem było życie w służbie mądrości... dopóki mężczyzna nie dotknął "świętego reliktu" zawierającego pozbawione ciała umysły Raja Whitehalla i Centrum. Od tego dnia Adrian zaczął działać: poczynając od sądów Vanbertu, a kończąc na miastach piratów Archipelagu – czego efektem były bitwy krwawsze niż te, które znał z historii. Nagrodą była przyszłość ludzkości.