Wśród prac wielkiego uczonego prezentowana książka zajmuje miejsce szczególne: psycholog wkracza tu w dziedzinę antropologii kultury. Łączy on doświadczenie lekarza-psychoanalityka, umożliwiające mu wnikanie w głęboko ukryte warstwy natury ludzkiej, z nowym spojrzeniem na doniosłe, bo najstarsze wytwory kultury, do których należą rytuały inicjacyjne ludów pierwotnych (m.in. obrzezanie). Praca jego wchodzi w zakres zainteresowań wielu dziedzin wiedzy o człowieku. Jest równie ważna dla psychologa, jak dla socjologa, dla historyka religii, sztuki, filozofii, literatury. Winna znaleźć się w kanonie lektur z zakresu wychowania - oraz wszelkich terapii antypsychiatrycznych. Rzuca bowiem nowe światło na tak podstawowe zjawisko ludzkie jak sposób przeżywania przez człowieka własnej płci. Z nim właśnie powiązał uczony pierwotne rytuały inicjacyjne. Oparł się on na przekonaniu, że pewne zjawiska i potrzeby psychologiczne występują u wszystkich ludzi, zarówno chorych, jak zdrowych, i zarówno u człowieka pierwotnego, jak u człowieka żyjącego w społeczeństwie współczesnym. Sądzi, że jednym z elementarnych zjawisk świata ludzkiego, nieodłącznym od kondycji ludzkiej, jest niezgoda na ograniczenia tej kondycji związane z dwoistością ludzkiej płci: z faktem, że człowiek może być istotą tylko albo jednej, albo drugiej płci. Płeć jako źródło cierpień - i wywodzące się z nich psychologiczne potrzeby androgyniczne - ukazał tu uczony od całkowicie nowej strony. Zwłaszcza płeć mężczyzn, wiążącą się z cierpieniem z powodu braku kobiecych możliwości prokreacyjnych. Zdaniem badacza, ostentacyjne przypisywanie większej wartości płci męskiej, właściwie społeczeństwom patriarchalnym, tworzącym w większości naszą dotychczasową historię, skrywa głębokie poczucie niższości mężczyzny wobec kobiety jako człowieka obdarzonego w dziedzinie płci możliwościami, których sam nie posiada. "Właśnie dlatego, że mężczyźni Zachodu tak głęboko tłumią chęć posiadania możliwości kobiecych, a lęk przed pragnieniami tego rodzaju jest w dzisiejszych czasach tak wielki, tylu mężczyzn podejmuje ucieczkę w jawny bądź nieświadomy homoseksualizm."