Sugerowany przez tytuł książki związek między rachunkiem sumienia a przekładem może na pierwszy rzut oka zaskakiwać. Wystarczy jednak uświadomić sobie, że spowiedź jako swoisty wykonawczy akt mowy polega na szukaniu i znajdowaniu formy wypowiedzi słownej dla tego, co podpowiada sumienie, by uznać ów związek za oczywisty. W każdym razie za oczywisty uważała go autorka tej książki. Jej zdaniem analiza mechanizmu spowiedzi odkrywa istotę relacji między myśleniem a językiem. I takie było główne przesłanie pracy o rachunku sumienia jako zadaniu tłumacza. W rachunku sumienia widziała Autorka swoistą autobiografię, której napisanie wymaga wypełnienia tych samych zadań, które zdaniem Waltera Benjamina stoją przed każdym tłumaczem. Pomysł książki narodził się z fascynacji szesnastowiecznym wzorcem spowiedzi spisanym dla królewny Jadwigi, córki Zygmunta Starego a przygotowanym do wydania jeszcze w XIX wieku przez Lucjana Malinowskiego. Autorka zaczęła się rozczytywać w innych średniowiecznych tekstach zbiorowych i indywidualnych spowiedzi polskich, angielskich i niemieckich, odkrywając w nich podobieństwa i różnice. Tego zadania Autorka nie zdążyła, niestety, doprowadzić do końca.