Druga część dziennika Pawła przynosi nam znacznie więcej emocji. Walki z uczuciami, samym sobą, własnymi słabościami. Więcej piętrzących się problemów, niedowierzania, miotania się między tym, co słuszne, a tym, co podpowiada serce. I zdecydowanie więcej powątpiewania w co wierzyć, komu ufać i co niosą za sobą kolejne układy, czy intencje innych ludzi są szczere, czy to tylko kolejny element układanki.
Ile można czekać na miłość? Czy ona ma odpowiednie miejsce i czas? Czy może warto wszystko postawić na jedną kartę i spróbować? Paweł waha się, obawia, choć jest pewien swoich uczuć, przyrzekł, że między nim a Anią do niczego nie dojdzie. Skandal przecież wisi w powietrzu. Ale ukrywanie emocji i uczuć nigdy nie kończy się dobrze, a więc i dla niego jest destrukcyjne. Obserwujemy jego skomplikowaną naturę, wszechstronną inteligencję, która nijak nie przekłada się na roztropność w życiu osobistym. Mimo, iż osiągnął już wiek, można by rzec-dojrzały, to nie wie jaką drogą podążać i jak wyznać Ani swoją miłość bez tracenia jej na zawsze. Ale czy właśnie nie tym są uczucia? Położeniem na szali swojego serca, honoru, odkryciem się i zwyczajnie liczeniem na to, że los będzie przychylny, a miłość odwzajemniona?
Oprócz tego dzieje się wiele. Przeszłość dogania Pawła i sprawia, że po raz kolejny musi się wycofać. Uwikłany w brudne porachunki, stara się znaleźć wyjście z sytuacji, lecz nie jest to proste. A w kolejnych butelkach wódki nie znajduje odpowiedzi na swo...