Quo vadis, trzecie tysiąclecie

Marcin Więcław "Martin Abram"
6.4 /10
Ocena 6.4 na 10 możliwych
Na podstawie 7 ocen kanapowiczów
Quo vadis, trzecie tysiąclecie
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
6.4 /10
Ocena 6.4 na 10 możliwych
Na podstawie 7 ocen kanapowiczów

Opis

Martin Abram to pseudonim literacki Marcina Więcława, autora książki zatytułowanej „Quo Vadis, trzecie tysiąclecie”. Zarówno tytuł , jak i konstrukcja fabuły są oczywistym nawiązaniem do „Quo Vadis” Henryka Sienkiewicza, z tym, że akcja została przerzucona ze starożytności w przyszłość, a dokładnie rok 2112. Wizja świata, jaką zaproponował nam autor, jest po trosze przerażającą, po trosze zabawna, ale przede wszystkim jest genialnie pomyślana. Abram wieszczy, że trzecie tysiąclecie będzie miało twarz jednego, wielkiego, globalnego państwa, którego ustrój polityczny określa mianem demokracji konsumenckiej. Nowe państwo, nowe zasady. Konstytucja zawiera nowe określenia, słowo naród zastąpiono słowem ludzkość, a obywatel, słowem konsument. Skoro jedno państwo, to i jednolity system monetarny dla całego świata, czyli dolar. Wreszcie, sedno całej powieści stanowi miejsce chrześcijaństwa w tym nowym, nieco jałowym mentalnie, globalnym społeczeństwie. Abram, wróżąc z trendów społeczno-kulturowych występujących w dzisiejszym świecie, widzi realne zagrożenie dla dalszej egzystencji religii w życiu publicznym, jak i w życiu pojedynczego człowieka. Skupia się oczywiście przede wszystkim na chrześcijaństwie, ale zauważa tytułem dygresji, że marginalizacji ulegają wszystkie religie. Są wypychane ze społecznej świadomości jako zbędne, przestarzałe, niepotrzebne i próbuje się je zastępować jakąś uniwersalną dla coraz bardziej konsumenckich społeczeństw, ideologią. Za takową uważa galopujący konsumpcjonizm, który definiuje jako czekający ludzkość, nowy totalitaryzm. W globalnym państwie, wyzutym z zasad moralnych liczy się globalny wskaźnik konsumpcji i średnia światowa oglądalność. Chrześcijanie, niczym fanatyczni terroryści są postrzegani jako zagrożenie dla swobodnego rozwoju świata i przypisuje im się winę za ogólnoświatowy kryzys gospodarczy. Kreacje głównych postaci zostały nakreślone na wzór ich rzymskich archetypów, co było ryzykownym, a zarazem udanym w mojej ocenie, zabiegiem. Jako, że świat uległ swoistemu ujednoliceniu, powstało jedno, wielkie państwo obejmujące cały glob, a mianowicie Stany Zjednoczone Świata ze stolicą w Nowym Jorku. Na czele globalnego państwa stanął prezydent Garison, któremu autor przypisał wiele cech zapożyczonych od cesarza starożytnego Rzymu, Nerona. Tak, jak i on, prezydent świata jest pyszny, próżny, łasy na pochwały i komplementy, a przy tym okrutny i bezwzględny, jeśli idzie o zaspokajanie swoich potrzeb, tudzież ambicji. Z pewnością jest to jedna z ciekawszych postaci powieści, bogato scharakteryzowana i wprowadzająca wiele kolorytu. Drugą taką wyrazistą kreacją jest Petroniusz, ulubieniec prezydenta, pełniący na jego dworze rolę „arbitra elegancji”. Podobnie jak jego rzymski pierwowzór, tak i on zajmuje się głównie łechtaniem próżności prezydenta i subtelnym manipulowaniem jego decyzjami. Lecz najbarwniejszą postacią całej powieści, choć z pewnością wcale nie pozytywną, jest artysta imieniem Pitagoras, twórca nowego nurtu w sztuce, zwanego narcyzmem wyzwolonym. Jego kreacji Abram poświęcił wyjątkowo dużo miejsca i niezwykle ciekawie tę postać skonstruował, czyniąc z niej sztandarowy obraz samozagłady moralnej, do jakiej zmierza ludzkość. Interpretacja tej powieści może być zależna od poglądów religijnych. Starając się jednak zachować obiektywizm, należy stwierdzić, że Abram wykazał się ogromną wyobraźnią i talentem pisarskim, wszak tę pond 600-stronicową książkę czyta się jednym tchem. Jakkolwiek by ją sklasyfikować pod względem gatunkowym, czy to jako powieść futurystyczną, fantastyczną, czy jako katolickie science fiction, mam wrażenie, że takiej książki na polskim rynku wydawniczym jeszcze nie było. Oczywiście, ma ona pewne mankamenty i wątki, których istnienie jest raczej trudne do wyobrażenia, jak choćby powstanie jednego światowego państwa, co ze względu na zróżnicowanie kulturowe, polityczne i religijne ludzi, jest wprost nie możliwe do osiągniecia, to jednak daje do myślenia i stanowi spiritus movens rozważań na temat tego, dokąd właściwie zmierza nasz świat. Za egzemplarz recenzencki dziękuję: Wydawnictwu Polwen
Data wydania: 2013-10-15
ISBN: 978-83-7557-129-5, 9788375571295
Wydawnictwo: Polwen
Kategoria: Powieść polska
Stron: 656
Mamy 1 inne wydanie tej książki

Autor

Marcin Więcław "Martin Abram" Marcin Więcław "Martin Abram"
Urodzony 15 listopada 1962 roku w Polsce (Częstochowa)
Marcin Więcław – polski reżyser i scenarzysta filmów dokumentalnych oraz prozaik. Ukończył filmoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. W latach 1993–2008 zrealizował ponad dwadzieścia filmów dokumentalnych, których tematyką był świat k...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Quo Vadis czytelnicy?

13.02.2014

"Demokracja konsumencka" jest oficjalną nazwą, która nic nie znaczy. Rząd sprawuje władzę jedynie w imieniu producentów, nikogo więcej. Jeśli się lepiej przyjrzeć, konsumpcjonizm to nowy totalitaryzm". Wyobraźcie sobie pełną konsolidację wszystkich państw na świecie, tworzących jeden, wielonarodowy kraj. Kraj z jednym rządem, w którym pojęcie "o... Recenzja książki Quo vadis, trzecie tysiąclecie

Quo Vadis - nowa odsłona

6.01.2014

Przystojny, młody żołnierz bez pamięci zakochuje się w pięknej chrześcijance. Niestety mimo odwzajemnionego uczucia nie mogą być razem. Należą do dwóch różnych światów - on jest niewierzący, natomiast ona oddana swojej wierze. Uczucie jest żarliwe i młodzieniec pragnie ją szybko posiąść. Chcąc uniknąć pohańbienia, dziewczyna ucieka. Wówczas żołnier... Recenzja książki Quo vadis trzecie tysiąclecie

EK
@elizak

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Zorg
@Zorg
2024-05-19
1 /10

„Henryk Sienkiewicz w grobie się przewraca... Ci, którzy zachwycają się tą książką chyba w rękach nie mieli oryginału. Masakra jakaś po prostu, większość opisów pominęłam, bo były okropnie nudne, zawiłe i nic nie wnoszące. Ta książka nie ma przesłania, wypowiedzi bohaterów są tak naciągane, że to aż razi w oczy, o zakończeniu nawet nie wspomnę... Mnie, jako wielbicielkę twórczości Sienkiewicza, autor tylko obraził i rozzłościł tym „dziełem”. Choć muszę przyznać że nawrócenie głównego bohatera i odpowiednik pożaru Rzymu były nawet ciekawe, co jednak nie ratuje tej książki, która jest po prostu kiepska.”
„Książkę mi polecono, iż zmieniła czyjeś postrzeganie świata, patrzenie na chrześcijaństwo. Dla mnie, poprzez wyczerpujące opisy, książka była nudna i trochę rozwleczona, postacie jednoznaczne i papierowe. Cała ekonomia tutaj prezentowana ocierała się o śmieszność. Moim zdaniem była to również nieudana próba sięgnięcia do Orwella, gdzie państwo kontroluje wszystko. Antyutopia. Pozytywem jest na pewno pomysł, ale i ten można było lepiej opakować, lepiej opisać.” (ze strony lubimyczytac)

× 1 | link |
@Lubczyk
2019-11-13
8 /10
Przeczytane (V) refrettari UPO (T) + rozmaite (T) + Nowy Testament (L) Odzyskać od pożyczalskich! (Z) 1.4 Akademik nr 2 (O) wielorazowe (K) KRESY - zbieram dla Polaków ze Wschodu (VM) dubel (VM) książki Pani Matki (pierwsza kolejność pozysku)
@WioletaSadowska
2014-02-13
10 /10
Przeczytane
@orestesgaolin
@orestesgaolin
2011-10-19
8 /10
Przeczytane
@kredkaAnd
@kredkaAnd
2009-01-21
10 /10
Przeczytane
KE
@kertoip
2007-09-14
3 /10
Przeczytane
KE
@Kellhus
2007-08-24
5 /10
Przeczytane

Cytaty z książki

O nie! Książka Quo vadis, trzecie tysiąclecie. czuje się pominięta, bo nikt nie dodał jeszcze do niej cytatu. Może jej pomożesz i dodasz jakiś?
Dodaj cytat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl