Opinia na temat książki Przyjdę po ciebie nocą

„Przyjdę po Ciebie nocą” to szósty thriller psychologiczny Heather Gudenkauf wydany w Polsce. Bardzo się cieszę, że ktoś przypomniał sobie o tej autorce.

Pisarka true crime, Wylie Lark wynajmuje dom, w którym dwadzieścia lat wcześniej dokonano morderstwa. Gdy nadchodząca burza śnieżna odcina ją od reszty świata, na progu jej chaty pojawia się mały przerażony chłopiec z raną głowy.

Miejsce, gdzie rozgrywa się akcja to prawdziwy dziki zachód. Ogromne wiejskie farmy, które dzielą od siebie nieskończone hektary pól, sprawiają wrażenie osamotnionych, a jedyną rozrywką wiejskich dzieciaków jest strzelanie do celu. Na jednej z nich dochodzi do tragedii — podwójne morderstwo i dwoje zaginionych nastolatków. Rozpoczyna się szeroko zakrojone śledztwo, na którego efekty przyjdzie poczekać, aż dwie dekady.

Fabuła składa się z opisu obecnych wydarzeń oraz tych sprzed dwudziestu lat, pojawiają się też mocno niepokojące fragmenty przedstawiające życie matki i córki, które prawdopodobnie więzione są w piwnicy.

Tym, co wybija się na pierwszy plan, jest złowieszcza atmosfera, namacalne napięcie i nieustanne poczucie zagrożenia. O ile obecna perspektywa jest dość klaustrofobiczna, rozgrywa się bowiem w położonej na odludziu chacie w środku zamieci śnieżnej i przypomina intrygujący thriller psychologiczny, to przeszłe wydarzenia mają miejsce upalnym latem i noszą znamiona wytrawnego kryminału.